Wspinaczka w super cenach ponad 1000 produktów >>>

Zapisz się do newslettera i nie przegap okazji na super rabaty ZOBACZ ->

W dniach 2013-09-19 do 2013-10-25 wyprawa w składzie Grzegorz Durło, Beata Kopycińska, Rafał Wajgert oraz Marcin Wielkiewicz pod patronatem KW Kraków działała we wschodnim Nepalu w rejonie masywu Baruntse w Parku Narodowym Makalu Barun.
   Zasadniczym celem wyprawy było zdobycie głównego wierzchołka Baruntse (7122 m n.p.m.) w stylu alpejskim. Drugi z celów to niezdobyty dotąd przez Polaków wierzchołek Hunku (6119 m n.p.m.) wznoszący się nad czterema potężnymi lodowcami w rejonie walnejBaza pod Baruntse, Makalu Barun National Park, Nepal
(fot. M. Wielkiewicz) doliny Honggu Khola. Pierwszy etap wyprawy obejmował trasę z Lukli przez Zatrwa La i Tangang pod Kusum Kanguru na przełęcz Mera i aklimatyzację na centralnym wzniesieniu Mera Peak (6545 m n.p.m.), jednak z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe, znaczne zagrożenie lawinowe oraz słabą widoczność w rejonie przedwierzchołka po kilku próbach przekroczenia rozleglej szczeliny zaniechano dalszej akcji górskiej. Wszyscy uczestnicy wyprawy osiągnęli wysokość 6260 m n.p.m. co stanowiło wystarczający pułap dla planowanej działalności w rejonie głównego celu.
   Kolejne dni marszu w rejon obozów wyprawowych Chamlang oraz Hunku przebiegały pod dyktando pogody. Niezwykle obfite, jak na tę porę roku, opady śniegu trwające z przerwami ponad tydzień całkowicie uniemożliwiły wejście w zaśnieżone depresje i kuluary masywu piramid Hunku. Cel drugorzędny, choć ze sportowego punktu widzenia bardzo ważny nie został osiągnięty. Główną przyczyną było znaczne zagrożenie lawinowe sięgające IV stopnia. Planowane drogi wyjścia na główną grań przebiegały wschodnią ekspozycją, która w tym czasie była wyjątkowo obficie zaśnieżana dzięki cyklonowi utrzymującemu się przez blisko dwa tygodnie w rejonie południowo-wschodniej części Nepalu. W dniach od 3 do 7 października w dolinę Honggu Khola zeszło łącznie 6 lawin, z czego dwie o dużym zasięgu podłużnym. Zginęło łącznie 7 osób w tym 3 obcokrajowców. Po opuszczeniu obozu pod Hunku wyprawa ruszyła na północ w rejon Hunku Pokhari i dalej na morenę Baruntse do bazy głównej u stóp West Col. Po dwóch dniach odpoczynku przygotowano ekwipunek do akcji szczytowej. Na działalność wysokogórską przewidziano około 5 dni. Niestety zbyt obfite opady śniegu znacznie niemożliwiły eksplorację w tym rejonie. W ciągu tygodnia podejmowano trzykrotnie próbę pokonania przełęczy zachodniej najpierw przez Amerykanów, następnie przez Malezyjczyków oraz przez członków naszej wyprawy. Niestety bezskutecznie. Główną przyczyną była niestabilna sytuacja na zachodniej ekspozycji i bardzo trudne warunki na mocno ośnieżonej grani. Próba Amerykanów zakończyła się poważnym wypadkiem jednego ze wspinaczy; jeden z członków wyprawy Malezyjskiej poniósł śmierć w rejonie przełęczy; my wycofaliśmy się poniżej grani. Po powrocie do bazy spędziliśmy jeszcze kilka dni w oczekiwaniu na dobrą pogodę. W ciągu pochmurnych dni depozyt śniegu zwiększał się przeciętnie kilkanaście cm na dobę, podczas pogody przy wysokiej temperaturze powietrza sięgającej 12 oC następowała szybka ablacja, co w konsekwencji dawało ogromną ilość zsuwów oraz średniej wielkości lawin. Ze względu na trudności z wyznaczeniem bezpiecznej drogi pomiędzy obozami I i II, oraz wzrastające zagrożenie lawinowe ostatecznie wycofano się z prowadzenia akcji górskiej. Po kilki dniach członkowie wyprawy udali się na północ w rejon wysokiej przełęczy Amphulapcha łączącej zachodnią grań Kali Himal oraz wschodnią część filara jednego z wierzchołków Ombigaichan. Pomimo dość kapryśnej pogody, słabej widoczności i problemów z orientacją w terenie osiągnęliśmy zachodnią krawędź lodowca Hunku Nup na
wysokości 5850 m n.p.m. drogą o trudnościach obiektywnych III+/-IV. Kolejny dzień zaowocował wspinaczką w rejon najwyższego punktu grani (6020 m n.p.m.) drogą przeważnie w lodzie i w mocno zmrożonym śniegu WI2 z
miejscami WI3. Cel osiągnięto w dobrym stylu zaledwie po 2 godzinach wspinaczki.
Niepokojące wiadomości odnośnie warunków atmosferycznych i prognozy całkowitego załamania pogody zmusiły członków wyprawy do kolejnej zmiany planów i udania się w rejon lodowca Imja pod Island Peak w nadziei, że uda się zdobyć choćby jeden pośledni wierzchołek w rejonie Everestu. Zejście z przełęczy Aplhulapcha okazało się jednak nadzwyczaj trudne. Akcja górska w ścianie o wysokości ponad 700 metrów trwała ponad 10 godzin i zakończyła się sukcesem tuż przed 22:00. Skomplikowany układ zjazdów, słaba asekuracja i kilka trudniejszych trawersów w ekspozycji o nachyleniu 70 stopni (IV miejscami IV+) odcisnął na uczestnikach
wyprawy znaczące piętno.
Od tego dnia pogoda znacznie się pogorszyła i ten stan rzeczy towarzyszył nam aż do powrotu do Lukli. Oczekiwanie na dobre warunki pod Island Peak zakończyło się fiaskiem. W dniach 12-17 października pokrywa śnieżna w tym rejonie zwiększyła się o blisko 240 cm, co zupełnie uniemożliwiło poruszanie się powyżej bazy. Po kilku dniach członkowie wyprawy wycofali się do Dingboche, a stamtąd dalej w bardzo złej pogodzie do Namche Bazar. Po dwóch dniach, korzystając z paru godzin słońca zeszliśmy do Lukli. Kolejne dni spędziliśmy na organizacji powrotu i załatwieniu formalności w Katmandu.

Dziękujemy Firmie Polar Sport za wsparcie, jakiego udzieliła członkom wyprawy. Zakupiony przez nas sprzęt został wykorzystany adekwatnie do panujących warunków.

 

 

Mera Pass 5420 m n.p.m., Makalu Barun National Park,Nepal (fot. B. Kopycińska)

Baruntse, główny wierzchołek (fot. M. Wielkiewicz)
Na tle masywu Ombigaichang, Makalu Barun National
Park, Nepal (fot. M. Wielkiewicz)

W rejonie West Col, Masyw Baruntse, Makalu Barun
National Park, Nepal (fot. M. Wielkiewicz)
Pankchi Pokhari, w tle południowy wierzchołek Baruntse,
Makalu Barun National Park, Nepal (fot. B. Kopycińska)

Ampchulapha Tscho, w tle masyw Everestu,
Sagharmata National Park, Nepal (fot. M. Wielkiewicz)
Hunku Nup, w tle AmaDablam, Makalu Barun National
Park, Nepal (fot. M. Wielkiewicz)