Wspinaczka w super cenach ponad 1000 produktów >>>

Zapisz się do newslettera i nie przegap okazji na super rabaty ZOBACZ ->

Dziaby testowe leżały w dłoni jak mało co. To dosłownie automaty do łojenia (jak się później okaże: pionów i przewieszeń sufitowych).
Ruchoma rękojeść a raczej dwa jej tryby mogłaby być o tyle ulepszona, żeby nie trzeba było całkowicie wykręcać śruby mocującej (w kopnym śniegu, pod ścianą mogłoby się zakończyć co najmniej opóźnieniami w wejściu w drogę).
Dziaba jak to dziaba - na podejściach zimowych musi ustąpić czekanom turystycznym, jednak x-dream ma asa w rękawie, a raczej na głowie. Jego "koguci grzebień" dobrze prowadził się po wystających kamieniach oraz kosówkach (czekan był w ustawieniu ostrzem atakującym w śnieg poziomo, a rączka trzymana za jej nasadę nie niszczyła rękawic - mimo posiadania na jej zwieńczeniu mniejszego metalowego grzebienia).
Minusem było wejście w połogi teren by dojść do M5 i więcej.
Kąt jaki ma zaprogramowany ICE (nie wspominając o DRY) nienaturalnie wykrzywia nadgarstek co męczy i irytuje. Dlatego polecam piony i sufity.
Podczas testu w jednym suficie w czołówką polskich wspinaczy walczyłem patrząc na ich M14:-)
X-Dream w tym miejscu miał przestuj, dlaczego? Jak wspomniałem to automat, pomyślisz, zadziałasz a on robi - jednak ręka i głowa robią swoje.. Żaden czekan za Ciebie nie zrobi choćby M2, natomiast o M10 i więcej z X-Dream'kiem i "fachem w ręku" szedłbym w ciemno w każdą jaskinię.